Dziennikarka i autorka popularnego bloga Girls Gone Tech. W Radiu Złote Przeboje prowadzi audycję Złote Przeboje na dzień dobry.http://www.girlsgonetech.pl
Lubię poszerzac swoje wiadomości z różnych dziedzin, dlatego nie oparłam się lekturze "Cyfrodziewczyn". Wynika z niej, że nie mamy się czego swstydzić w porównaniu z Ameryką. Karolina Wasilewska dogłebnie zbadała początki polskije informatyki. Portrety przedstawionych tu badaczek i matematyczek dowodzą, że zrobiły błyskotliwe kariery, w większości przypadków zostały docenione przez srodowisko, co w realiach amerykańskich wcale nie było regułą.
Paradoksalnie tolerowano je do 1989 roku, kiedy uświadomiono sobie, że maszyny matematyczne mogą by żyłą złota.
ENIAC powstawał pd auspicjami Hopper, słąwna była Dorothy Vaughan. Jwita Koncewicz to pierwsza polska programistka, jaki maria Łącka. Maszyna XYZ, potem SAKO, Algol la ZAM-41. kONCEWICZ CZUŁA SIĘ dyskryminowana ze wzgłedu na chorowitego syna. Ewa KARDYMOWICZ- DZIEWCZYNY MUSIAŁY DZIURKOWAC kartyTo one odpowiadaja za bębnową pamięc operacyjna Odry 1001.
Nakreślone są techniczne problemy programowania. Maszyny z seriii ZAM już były używane w przemysle.
Budowa riad-ów i nadzór oficjeli z ZSRR.Epizod z maszynami cyfrowymi miała nawet Rutkiewicz, ale zrezygnowała dla himalaistyki.
Barbara Maćkowiak zasłużyła się dla wrocławskich zakłądow ELWRo. Niestety większość rodzimych zakładów produkujących maszyny cyfrowe, choć nieżle sobie radziła na wewnętrznym podwórku i wiele osiągnęła, w dobie transformacji ustrojowej, a częściowo jeszcze u schyłku PRL została zlikwidowana lub uznana za nierentowne. Przykre, że podzieliły losy Eltry itp.
Fascynująca opowieść o zapomnianych osiagnięciach, o początkach polskiego programowania, o działalności tęgich kobiecych umysłów. Dobrze przygotowana merytorycznie, z wyczerpująca bibliografią- polecam nawet dla laików, bo przystępnie objaśnia kulisy działalnosci programistek.
Karolina Wasielewska, autorka bloga o kobietach w branży technologicznej „Girls Gone Tech” i dziennikarka, w „Cyfro dziewczynach” opowiada o informatycznych historiach, w których główną rolę odegrały kobiety. Udało się jej dotrzeć do Polek, które skonstruowały pierwsze komputery i tworzyły języki programowania.
Jestem związana z branżą programistyczną i musiałam sięgnąć po tę pozycję, tym bardziej że lubię czytać herstorie. Z bólem serca muszę przyznać, że nigdy nie sądziłam, iż to kobiety były pionierami w dziedzinie informatycznej.
Jeśli chodzi o samą pozycję, jest ona napisana przyjemnym językiem i czytało mi się ją dosyć szybko. Myślę, że będzie to książka godna polecenia nie tylko ludziom, którzy interesują się branżą informatyczną, a w zasadzie każdemu czytelnikowi. Widać, że autorka opowiada o tym z pasją, jak i również kobiety, do których udało się jej dotrzeć.
Osiągnięcia Polek powinny być częściej podkreślane. Dobrze, że ta książka powstała i przypomina losy kobiet w typowo „męskim” fachu.